Jak spakować się na poród w szpitalu?
Poród to bez wątpienia wielkie wydarzenie. Każda przyszła Mama chce się jak najlepiej przygotować na ten moment. Bardzo często pojawiają się jednak w głowie pytania o to, co będzie potrzebne, co będzie najlepsze i jak będzie wyglądać pobyt w szpitalu.
Pamiętam, że 3 lata temu, kiedy przygotowywałam się na mój pierwszy poród, poza tym, że miałam na to dużo czasu, to kompletnie nie wiedziałam czego się spodziewać – od pierwszych objawów porodu po sam moment narodzin i pobyt na oddziale.
Teraz, teoretycznie jako doświadczona, powinnam doskonale orientować się, co będzie mi potrzebne. Istnieje wiele list, sama z resztą taką stworzyłam, ale tak naprawdę ciężko przewidzieć, jak będzie przebiegać poród – kiedy się zacznie (tutaj link do moich wspomnień z pierwszego porodu), w jaki sposób, jak długo potrwa i jak się zakończy (drogami natury czy przez cesarskie cięcie). Jeśli ma się wskazania i umówiony termin na cięcie, to można mniej więcej to zaplanować. Jeśli natomiast chce się rodzić drogami natury, to sprawa pakowania nieco się komplikuje.
Dodatkowo nie pomaga obecna sytuacja związana z pandemią. Porody rodzinne (czyli z partnerem lub inną bliską osobą) są w wielu szpitalach wstrzymane, odwiedziny również. Sytuacja jednak z dnia na dzień ulega zmianie i coraz więcej szpitali umożliwia porody rodzinne. Szpital, w którym ja planuję rodzić, na szczęście opublikował informację, że mąż będzie mógł uczestniczyć w porodzie, można również podać dla pacjentki brakujące rzeczy w trakcie jej pobytu na oddziale.

Kiedy zacząć się pakować?
W pierwszej ciąży bałam się przygotowywać wyprawkę „za wcześnie”. Chyba w okolicach 20 tygodnia kupiłam pierwsze ubranka i zaczęliśmy rozglądać się za wózkiem, łóżeczkiem i fotelikiem. Ale wszystko na spokojnie.
Co jednak z torbą do szpitala? Nie twierdzę, że warto czekać na sam koniec, bo nigdy nie wiemy kiedy dzidziuś będzie chciał lub musiał się urodzić, a myślę, że mając spakowaną torbę czujemy się spokojniej.
Realnie — dobrze mieć przygotowane rzeczy w okolicach 35 tygodnia. Mamy jeszcze czas, żeby coś dodać, a gdyby trzeba było jechać do szpitala przed terminem, to najważniejsze rzeczy mamy już „pod ręką”.
Pamietajmy, że termin porodu to tylko orientacyjna data i mówi się, że donoszona ciąża może zakończyć się nawet w 37 tygodniu ciąży (czyli skończony 37 tc — polecam artykuł: https://mataja.pl/2014/05/pospiech-wysoce-niewskazany-o-tym-ze-dwa-tygodnie-moga-czynic-roznice/).
Co ze sobą zabrać?
Przede wszystkim pamiętajmy, że pobyt w szpitalu to nie wakacje, podczas których będziemy się stroić, malować i randkować :) Najważniejsze, to zabrać ze sobą rzeczy wygodne – dla siebie i dziecka. Nie ma potrzeby zabierać bardzo dużo ubrań czy pieluch, ponieważ zazwyczaj pobyt na oddziale położniczym trwa 3–4 doby. A co to znaczy nie za dużo? To niestety ciężko przewidzieć, jednak na końcu tego posta dołączam moją listę, opracowaną na podstawie poprzedniego porodu i pojemności walizek 😉
W obecnej sytuacji pamiętaj o maseczkach i rękawiczkach ochronnych oraz innych niezbędnych środkach ochrony osobistej zalecanych przez wybrany przez Ciebie szpital!
Jak to wszystko spakować?
Muszę przyznać, że na drugi poród pakuję się zupełnie w inny sposób, niż poprzednio.
Tym razem dzielę rzeczy na kilka toreb:
Torba na pierwszą dobę.
Torba na pozostałe dni.
Torba z rzeczami na zapas – na wypadek, gdybym potrzebowała dodatkowych ubrań lub kosmetyków – zostaje w domu.
Torba dla Taty, gdyby okazało się, że jednak może uczestniczyć w porodzie – zabieramy do samochodu.
Dwie pierwsze torby biorę ze sobą. Postanowiłam, że w mniejszej torbie, tzw. podręcznej będą rzeczy potrzebne w pierwszych godzinach po przyjęciu na oddział. Do walizki na kółkach, pakuję rzeczy, które przydadzą się w kolejnych dobach. Ma się tu znaleźć zapas pieluch, ubranek itp., jednak w dalszym ciągu w rozsądnych ilościach.
Moja Bratowa podpowiedziała mi sprytny pomysł na to, żeby utrzymać w szpitalu „porządek”. I chociaż nie jest to najbardziej ekologiczny sposób, myślę, że na tych kilka dni można się z tym pogodzić. A mianowicie: pakowanie gotowych zestawów w podpisane woreczki strunowe!
Co to oznacza w praktyce?
TORBA PODRĘCZNA:
dowód osobisty, karta ciąży, plan porodu, wyniki badań, karta płatnicza, długopis, Notatnik 😉
maseczki (4 na dobę) i rękawiczki ochronne,
klapki i koszula do porodu (zestaw nr 0),
ubrania dla Mamy po porodzie (zestaw nr 1: koszula nocna, biustonosz do karmienia, majtki poporodowe, podkład poporodowy, skarpetki),
ubranka dla noworodka* (zestaw nr 1: body z długim rękawem, pajac, 2 pieluchy jednorazowe w rozmiarze 1, czapeczka),
ręczniki (duży i mały),
becik/rożek,
przekąski, woda mineralna,
kosmetyczka: żel pod prysznic, szczoteczka (składana) i pasta do zębów, kremy do twarzy i rąk, dezodorant, krem pielęgnacyjny i na odparzenia dla dziecka, pomadka do ust, gumka do włosów, smoczki (WYPARZONE zaraz przed wyjazdem do szpitala), wkładki laktacyjne, płatki kosmetyczne, mały kubek plastikowy, widelec i łyżka, pilnik do paznokci),
podkłady nieprzemakalne (kilka sztuk).
*pierwszy zestaw ubranek w dużym rozmiarze 56 lub nawet 62 – noworodek rodzi się nieco większy, w pierwszej dobie jego masa spada (osiąga tzw. masę spadkową) – pierwsza córka ważyła ponad 4 kg, więc teraz też spodziewam się „dużego” dziecka
WALIZKA NA KÓŁKACH:
koszula, biustonosz, skarpetki - 1 zestaw,
koszula i szlafrok - 1 zestaw,
podkłady poporodowe (2 opakowania – ok 20 szt), podpaski (ok 15 szt),
majtki poporodowe (wielorazowe – 5 szt, spakowane razem z kilkoma podkładami),
ubranka dla noworodka* (2 zestawy: body z długim rękawem + pajac),
pieluchy jednorazowe (20 szt),
ubranka na wyjście dla noworodka (1 zestaw: body z krótkim rękawem, kaftanik, półśpiochy, grubszy pajac, czapeczka – będę rodzić końcem maja i obstawiam, że taki komplet będzie odpowiedni – do dyspozycji mam jeszcze kocyk, a gdyby było bardzo zimno, to Tato razem z fotelikiem przywiezie grubsze ubranko),
kocyk, czapeczki (2), skarpetki (3), rękawiczki (tzw. łapki-niedrapki – biorę, bo akurat mam w domu ;) )
podkłady do przewijania (3 – liczę na to, że będą do dyspozycji w szpitalu), pieluchy tetrowe (2 kolorowe i 1 biała), chusteczki nawilżone (1 opakowanie),
ładowarka do telefonu, słuchawki, jeszcze jeden długopis,
woda mineralna – dodatkowe butelki.
* jeden zestaw w dużym rozmiarze 56, drugi zestaw nieco mniejszy 56
TORBA Z RZECZAMI NA ZAPAS, DO PODANIA W TRAKCIE POBYTU W SZPITALU:
zapasowe ubranka dla noworodka (kilka pajaców, body, półśpiochów, czapeczek) – nie spodziewam się, żebym musiała przebierać dziecko kilka razy dziennie lub nasz pobyt w szpitalu musiał się przedłużyć, jednak lepiej mieć przygotowane ubranka, niż tłumaczyć mężowi co i skąd ma wziąć,
pieluchy jednorazowe i tetrowe,
podkłady poporodowe,
laktator i butelka ze smoczkiem – wyparzone wcześniej,
cieplejsze ubranko na wyjście dla noworodka, gdyby okazało się, że danego dnia jest zimniej, niż przewidywałam,
przedłużacz,
woreczki do wyparzania butelki i smoczków.
TORBA DLA TATY:
Kiedy rodziłam pierwszą córkę, mój mąż towarzyszył mi przez wszystkie etapy porodu, jednak na noc wrócił do domu. Tym razem, postanowiliśmy wykupić apartament poporodowy, gdzie przewidziane jest również miejsce dla osoby towarzyszącej. Szczerze mówiąc zdecydowałam się na to rozwiązanie, ponieważ uznałam, że w obecnej sytuacji, jaką jest pandemia, wolę mieć większy komfort i ograniczyć ilość osób, z którymi ja i mój noworodek będziemy mieć kontakt.
Obecnie jednak szansa na powrót porodów rodzinnych się zwiększa, więc prawdopodobne jest, że jednak spędzimy tych kilka dni razem. Dlatego na wszelki wypadek przygotowuję również torbę dla Taty, a w niej najpotrzebniejsze rzeczy na dłuższy pobyt:
maseczki i rękawiczki ochronne, fartuch ochronny,
wygodne buty na zmianę,
ubrania i bielizna na kolejne dni,
kosmetyki (szczoteczka do zębów, dezodorant, itp),
piżama,
klapki,
aparat, telefon i ładowarki,
drobne monety,
przekąski i woda mineralna.
MOJE PORADY:
Zostaw w domu „na wierzchu” kilka podkładów poporodowych (podpasek), gdyby pierwszym znakiem rozpoczętego porodu było odejście wód płodowych
W samochodzie, na fotelu, na którym będziesz jechać do szpitala oraz na łóżku rozściel podkład nieprzemakalny – nigdy nie wiesz kiedy odejdą wody
Zanim się spakujesz, wypierz wcześniej wszystkie ubrania (oraz pieluchy tetrowe, kocyk, itp.), z jakimi Ty i Twoje Dziecko będziecie mieć kontakt!
Jeśli chcesz wziąć ze sobą smoczki, wyparz je jeszcze w domu, jednak najlepiej bezpośrednio przed wyjazdem do szpitala
Jeśli masz planowane cięcie cesarskie, ale chcesz karmić dziecko piersią, warto wziąć ze sobą laktator – po porodzie możesz mieć problem z laktacją, szczególnie, jeśli kilka pierwszych karmień odbędzie się za pomocą butelki, której smoczek bardzo „rozleniwia” noworodka.
Z pierwszego porodu pamiętam, że początkowo bardzo się pociłam, dlatego do szpitala biorę aż 3 koszule, nie licząc tej do porodu.
Obecnie noworodki nie są kąpane w szpitalu, dlatego nie warto brać do szpitala ręcznika dla dziecka
Mam nadzieję, że teraz macie troszkę lepszy obraz tego, co i jak spakować! Życzę wszystkim przyszłym Mamom udanego pobytu w szpitalu i wbrew pozorom wielu pozytywnych doznań ❤️
Commentaires